coraz częściej mam ochotę rozjebać wszystkich ludzi wokół, nie wytrzymuję w szkole. nienawidzę tej obojętności w oczach, aż z własnej głupoty przez chwilę coś było ze mną nie tak, później zorientowałam się że mam łzy na policzkach. cudownie, ale jak mam mieć takie huśtawki nastrojów to proszę o nie w domu, do poduszki, a nie w miejscach publicznych [szkoła]. irytuje mnie to. nagle bez powodu zachce mi się się płakać i jeb. już. nawet nie wiem z jakiego powodu, później wmawiam sobie iż wszystko jest beznadziejne i po co istnieję, skoro wszystkich wkurwiam i mam wypierdolone. głupi dzień, głupi.
|