myślalam, ze w końcu spotkałam faceta, przy którym bedę czuc sie naprawdę bezpiecznie. który bedzie zawsze mnie bronił i sie mną opiekował, a przede wszystkim który nigdy nie podniesie na mnie reki. wiem, że Ty nigdy byś mnie nie uderzył, nie Ty. szkoda tylko, że odszedłeś. znów jestem sama, i znów nikt nie będzie sie martwił, kiedy "on" kolejny raz "przypadkiem" mnie spotka...
|