Usiedli na parapecie. Patrzył na nią z czułością, trzymając ją za rękę. Oboje wiedzieli, że wszyscy ich obserwują, byli świadomi tego, że staną się tematem plotek ale to ich teraz nie interesowało. Czuli się dobrze w swoim towarzystwie. Wprawdzie nie wiedzieli co zrobić z tym dalej, przecież przyjaźnić się już nie mogą, to by ich wykończyło. Nieważne, że gdzieś tam czekała na niego dziewczyna, skoro od jakiegoś czasu za każdym razem gdy się z nią całował myślał o tej, która siedziała teraz obok niego. Spojrzał na nią, objął w pasie i przysunął do siebie. Bał się ją wypuścić. Była tak cudownie inna od dziewczyn, które do tej pory spotykał. Idealnie odnajdywał się w jej wszystkich wadach i zaletach. Dziękował Bogu, za każdą chwilę spędzona w jej towarzystwie.
|