No tak, udawajmy, że się nie znamy. Nie rozmawiajmy ze sobą. Nie piszmy, nie dzwońmy. Bo przecież po co? Wiele lat wspólnej znajomości, walka o życie, o przetrwanie, o lepsze chwile... Walka z całą tą codziennością i rzeczywistością nic nie znaczy. Nie znaczą również nic uczucia, które kiedyś nas łączyły. Wszystko nagle wygasło, jak na pstryknięcie Twojego palca. Nawet nie powiedziałeś, że odchodzisz, nie pożegnałeś się.. W jednej chwili tylko zakończyliśmy naszą rozmowę, a ja? Nawet się nie spodziewałam, ze to już koniec między nami. Nie wiem co by zmieniła świadomość, że już więcej z Tobą nie zamienię, ani jednego zdania, aczkolwiek mogłabym chociaż spróbować walczyć o Ciebie. Wiedziałabym, że zrobiłam wszystko co mogłam, abyś nie odszedł..Ale nie, bo po co miałeś mi mówić o wszystkim. Wolałeś mnie zranić tak, jak ja zraniłam Ciebie przez tak wiele miesięcy. Jednak nie wziąłeś pod uwagę, że Twoje odejście może kosztować o wiele więcej niż ból, który ja zadałam Tobie...
|