Byłaś jak obce ziemie niebezpieczna,
Kto Cię raz spróbował nie mógł przestać.
Ja wiem, że ten Twój wdzięk miał długie
dno,
nie wnikałem, klikałem - lubię to.
Powietrze paliło się od Twoich ust,
a wielkie deszcze rodziły się z
piętrowych
chmur, i w oka mgnieniu ciepło tych
wspólnych dni zmieniłaś w piekło - to w
nim jestem dziś.
|