` siedzieliśmy w starym opustoszałym budynku.Był 20 może 20:30, 21 marca gdy się zjawiłam . Siadłam jak zwykle pomiędzy Kacprem, a Krzyśkiem, z torby dostałam 6 piw, tak by każdy miał po jednym. Widziałam, że coś jest nie tak. Ludzie, których normalnie roznosiła energia dziś siedzieli wgapieni w zimną podłogę budynku. Po chwili poczułam wibracje w lewej kieszeni moich spodni, wyciągając komórkę zdziwiona dostrzegłam na wyświetlaczu : masz 1 nową wiadomość Krzyś, bez dłuższego namysłu kliknęłam otwórz: Piotrek, piotrek.. miał wypadek wracając z cmentarza wypierdolił w drzewo..nie czytając dale poczułam jak po policzku płynie mi łza, potem kolejna..Krzysiek dostrzegł co się dzieje i najmocniej jak potrafił przytulił mnie do siebie, a do ucha szepnął: nie przeżył, rozumiesz.? nie przeżył../spontaaan
|