sobota, Marcin powiedział że zabiera mnie na energy.. wiedziałam, że to się źle skończy .. powiedzialam mu, żeby jechał ze mną. Szanowny pan, z pogardą wygarnął mi i zagroził że jezeli pojadę nie mam się po co do niego odzywać.. a ja ? mając rocznikowo 19 lat nie mogę niczego robić ? że mi kurwa nie wolno ? pojechałam.. z myślą że będę się dobrze bawić..było do pewnego momentu. w kazdym postoju w moich myślach zjawiał się on. kłotnia, słowa które nas zabiły.. /czarnemmaby
|