[1] Między Twoim „i jak jest? Trzymasz się?”, a moim „taa, jest ok.” zdążyłam się przelizać z jakimś facetem. Nie pytaj o imię, nie zapamiętałam. W czasie, gdy pisałeś „wierzę w Ciebie” ja macałam się z innym. Kiedy odpisywałam „spróbuję nie zawieść”, podszedł facet, który mówił do mnie, dużo, a ja nie pamiętałam jego imienia. Jakoś wybrnęłam, nie dałam po sobie poznać. Miałam już wstać, kiedy zaczął mnie całować. To było silniejsze ode mnie, kurwa mać, tak bardzo chciałam, żebyś to Ty nim był. Ale nie byłeś. I wtedy dobrze wiedziałam, że nigdy nie będziesz, i powiedziałam sobie ‘jebać to’ i naprawdę tak myślałam. Proszę, nie bądź zły, ja po prostu chciałam zapomnieć. Myślisz, że naprawdę mi na nich zależy? Nie. Zupełnie nie. Przecież Ty jesteś, Ty gdzieś teraz siedzisz, nie wiem, ale jesteś, jesteś niedaleko. Szkoda tylko, że nie dla mnie, ale i tak Cię uwielbiam. Uwielbiam w Tobie wszystko, dosłownie. I kurwa, wiem, że nie jesteś idealny, wiem to. / believe.me
|