Najpierw nie będziemy wiedzieli co do siebie powiedzieć, potem, gdy zaczniemy już ze sobą rozmawiać, wszystko potoczy się zbyt szybko. Na początku może być fajnie. Będziemy zakochani, a jedynym, co zobaczymy, będzie nasze szczęście. Weźmiemy ślub, urodzi nam się dziecko, lub odwrotnie. W pewnym momencie coś się stanie. Uczucie wygaśnie, przerodzi się w przyzwyczajenie, którego jest wszędzie mnóstwo. Będziesz miał kochankę, dowiem się o tym od kogoś. Będę o Ciebie walczyć, uda mi się. Jakiś czas będziesz wierny. Potem znajdziesz sobie kolejną, ale już nawet nie będziesz się z tym krył, sama się domyślę. Ale dla naszego "dobra", postaram się o tym nie myśleć. Gdy już wszystko się zjebie i braknie nam pieniędzy do życia lub będziemy mieć ich za dużo i przysłonią nam oczy, będziemy chcieli się rozwieść. Ale nie zrobimy tego ze względu na dzieci. Tak będziemy toksycznie żyć, do jutra lub do dziś, do teraz, lub do śmierci. Zawsze tak jest. / paranoiclove
|