Chcialbym cofnac sie w czasie by moc wszystko naprawic. Uniknalbym klotni i rozstania. Obiecalem, ze bd z Nia do grobowej deski i tak bd. Nie zaluje, ze zaryzykowalem wszystko by z Nia byc. Gdy odeszla stracilem wszystko, zostalem sam. Rodzina nie chce mnie znac. Teraz uciekam bo nie daje sobie z tym rady. Jezeli moglbym o cos prosic to prosze o smierc. Chce tego bo nie chce juz zyc
|