Zbyt często uzależniam się od osób, których teoretycznie nie znam. Rozmawiam z nimi przez tydzień może dwa, a ja już się czuję, jakbym znała ich od kilku lat. Przywiązuję się do nich, niepotrzebnie. Zdarzają się dni, gdy ta osoba nie może napisać, a ja już czuję, jakby mój świat rozpadał się na drobne kawałeczki. Czuję, jakby brakowało mi tlenu. Podczas każdego oddechu płaca bolą mnie coraz bardziej, i znikam, nie dzieje się nic. Wtedy myślę, że owa osoba już mnie nie chce, nie chce mnie znać, nie chce ze mną rozmawiać. Często jestem w błędzie. To jest straszne, bo wiem, że cały świat nie kręci się wokół mnie. Jestem egoistką, bo nie patrze na to, że ktoś nie mógł, ja patrze na to, że właśnie do mnie nie napisał, a do kogoś innego może napisał. Nie powinnam się tak zachowywać.
|