8.. ODESZŁA, NIE MA JEJ, TO MOJA WINA, NIE ŻYJE BO CHCIAŁA MNIE PRZEPROSIĆ. GDYBYM DO NIEJ WTEDY NIE NAPISAŁ, GDYBYŚMY SIE NIE POZNALI, ŻYŁABY!'' Za tydzień odbył się jej pogrzeb, w jej mieście. Od tego czasu nie wychodził z domu, nie chodził do szkoły ani na treningi. Pojechał na jej grób. Usiadł i zaczął mówić, wierzył, że ona go słucha.'Hej słoneczko, jak tam? Jak tam jest w niebie? Wiesz, że Cię kocham prawda? Nie przestanę nigdy. Chciałem być z Tobą do końca życia, ale nie tak to sobie wyobrażałem. Byłaś taka młoda, taka piękna! Nie wierzę, że to stało się przeze mnie. KOCHAM CIĘ ! Znowu płakał, tak samo mocno, jak wtedy gdy siedział przy niej w szpitalu. Poznali się w internecie a znaczyła dla niego więcej niż wszystko. Więcej niż ktokolwiek inny, potrzebował jej bardziej niż powietrza. Była jego tlenem. Po miesiącu wylądował w szpitalu. Powodem była anemia i odwodnienie. Nic nie jadł, nic nie pił. W szkole miał problemy, przychodził raz na jakiś czas...
|