nie walczę z błyskiem istnień, za dużo tu sztormów i choć dni się dłużą, ja ciągle jestem zwykła, sama ciągnę swoje nitki spokojnie, problemy znikły, sama żyje skromnie, jestem nieznana dla nich, na życia plamy mam vanish, lecz świat ma wiele granic, pieprzyć wybranych, niech sobie świecą jak halogen, my tu znikamy, a razem z nami każdy problem, yo
|