Pomału zaczynam się zatracać w swoim strachu i nie ma nikogo kto mógłby mi pomóc. Zaczynam panikować, serce mocniej bije, ręce się trzęsą, nic nie czuję. Nie wiem czy żyję. Co mam Ci powiedzieć? "Cześć, sram ze strachu. Wybacz, nie dam rady"? Czy mógłbyś mi wybaczyć? Bo ja zaczynam wątpić.
|