Mija kolejny dzień. Jedynym makijażem jest pomadka ochronna, wyjściowym strojem stary dres i za duże bluzy, niewyprostowane włosy spinam w wysoki kucyk, a w domu nie rozstaję się z pidżamą i ciepłymi kapciami. Tych kilka słów sprawiło, że przechodzę przez stany, o których wcześniej nie miałam pojęcia, stykałam się z nimi słuchając rozległych opowiadań. Teraz czuję dokładnie to samo, co każda podle potraktowana dziewczyna, z którą miałam kontakt.
|