Gdy będę wychodzić za mąż, oprócz tej przysięgi kościelnej złoże również swoją, napisaną samodzielnie. Przed Bogiem, rodziną i znajomymi będę przysięgała temu jedynemu, że w trudnych chwilach będę przy nim, że będę się z nim kłócić o ostatnią kostkę czekolady, że będę z nim całymi nocami oglądała filmy, że nigdy nie spojrzę na innego tak jak patrzę na niego, że zawsze będę się śmiała z jego żartów, że będę zawzięcie walczyć o swoją część kołdry, że zawsze go wysłucham oraz że nawet po 20 latach będę go kochała równie mocno jak w dzień ślubu.
|