są tacy rodzice, którzy próbują cos robic, inni się wycofują. są tez tacy, których nigdy nie ma, którzy nic nie mowią, ale którzy podpisują czek na koniec miesiąca. i tych się nie cierpi, bo daja az tyle i tylko tyle, tyle ze mozna pouzywac, a zbyt mało tego co naprawde sie liczy, i w koncu nie wiem juz co liczy. granice się zacierają. jestesmy jak wolne elektrony. zamiast mózgu mamy karte kredytową, zamiast nosa - odkurzacz i "nic" na miejscu serca .
|