jak rozgrzany haszysz, wiesz takie czasy
że z szałem nam do twarzy jarzysz? wewnątrz to ma żyć
jak te obrazy, nasze skazy i nasz azyl
i linie papilarne nakazy autentyzności
z których żeśmy wyrośli za głośni, za dumni
wbijając gwoździe w trumny i chuj w nich wciąż czujni
|