Chodź była ładna i miała dobre serce, to wciąż chowała się po kątach i wylewała łzy, chodź miała ludzi którzy ją kochają wciąż czuła się samotna, miała dość już bólu jaki świat jej zadawał z dnia na dzień. Pewnego dnia położyła się, tak po prostu, zamknęła oczy, zasnęła i już nigdy się nie obudziła. Umarła. Umarła z bólu i żalu, umarła by w końcu doznać szczęścia. Czy go doznała, czy było warto.?
|