Kocham go, ale na taki swój sposób, nikt tego do końca nie rozumie, ani nie ogarnia. Wielu próbowało radzić, wielu też mówiło, że damy radę. Chciałabym oj bym kurwa chciała i to bardzo. Jednak cholernie jest trudno dawać radę , kiedy On wychodzi ze znajomymi częściej niż widuje się ze mną, pierdolenie że szkoła , koszty dojazdu ironia, że tyle samo kosztuje wyjśćie do klubu. No ale coż On zawsze znał swoje priorytety, a ja zawsze przez tą jego pieprzoną obojętność cierpiałam./ passionforlife
|