Nienawidzę świąt. Nienawidzę śniegu, zimy, mrozu, wszystkiego co związane z tą pieprzoną szopką, udawanymi uczuciami, uśmiechami i tym jak bardzo kochamy całą swoją rodzinę. Nawet nie potrafię opisać tego jak bardzo się cieszę, że w końcu to wszystko się kończy i mam spokój na kolejny rok. Nie będę musiała wysłuchiwać jak każda osoba z rodziny życzy mi prawdziwej miłości, a tak naprawdę sama gówno o niej wie. Całe szczęście, że już po wszystkim i znów mogę wrócić do rzeczywistości.
|