Siedząc w ciemnym pokoju słuchając tego
www.youtube.com/watch?v=I7Pl9vevoGc zastanawiam się, czy w ten wtorek coś mi się uda. Wszystko mi się wali i nie chodzi tylko o to co robię, ale głównie o moją głowę. Może to koniec roku tak na mnie wpływa, czas podsumowań, ocen. Nie wiem. Wiem, że mam za duże wymagania, chore podejście do wszystkiego i w ogóle jestem tak jakby beznadziejna. Cholerny wtorek. Piszę jakby to była ‘jego’ wina, cóż taka nasza ludzka natura, że musimy kogoś obwinić. Chyba trochę od tego odstaje, bo wolę obwiniać siebie niż dni tygodnia. I mimo poświątecznego przybrania na wadze, moja masa jest wciąż zbyt mała, żeby przyswoić całe zło tego świata. Drogi wtorku, mam nadzieję, że mi wybaczysz.