Cz. 3 Szara kamienica na uboczu , stare okna , ludzie podejrzani, melina. Dochodził do siebie , widziałam to , miał drgawki . Weszliśmy do mieszkania. Brudno ,śmierdzi, zimno prawie jak na zewnątrz. Nasze dziecko ze łzami w oczach stało i krzyczało na nas . Przez łzy pytało się co robimy ze swoim życiem i z jego. Ja też płakałam . Nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie . Powiedziałam ,że to się zmieni . Wyszła . Nie mogła tego znieść ./maarrtt
|