Kiedyś wszystko było inne, fajniejsze, niby prostsze. Święta miały tą swoją magiczną moc, sylwester był mega wydarzeniem, a ludzie wierzyli w prawdziwą miłość. Dla mnie Święta stały się po prostu trzydniową, rodzinna "imprezką:, którą trzeba jakoś przetrwać. Już nie czekam na ubieranie choinki, nie śpiewam kolęd, nie cieszę się już nawet aż tak z prezentów. Święta straciły swa magię. Podobnie jak sylwester, dziś liczy się tylko to by się upić, Wszystkim się wydaje, że to doskonały sposób na przywitanie Nowego Roku. ja wolałabym włączyć muzykę i przespać całą tą farsę.
|