Już wtedy widziałam na jego twarzy ból, o którym nie chciał mi powiedzieć. Martwiła się, ale jeśli On nie chciał mi nic powiedzieć to Ja tez nie pokłam mu pokazać swojego lęku. Do domu też wracałam pełna obaw o jego zdrowie. Następnego dnia pobiegłam do szpitala prosto po szkole, kiedy wbiegłam do sali zastałam pościelone łóżko. Przeraziłam się, nogi mi się ugięły jak z waty, twarz blada jak ściana. Odwróciłam się i wyszłam na korytarz. akurat przechodziła ta siostra, która wczoraj zażartowała ze mnie. - Przepraszam gdzie jest ten chłopak, który leżał na tej sali.? - Ten przystojniaczek.? uśmiechnęła się. W nocy nie było z nim najlepiej przewieźli go na intensywną terapię. - Dziękuje. Szepnęłam i pobiegłam w stronę drzwi. - Ale tam nie wolno wchodzić ! Usłyszałam za sobą głos pielęgniarki. Na sale, w której leżał Michał wpadłam jak strzała. Kiedy zobaczyłam go podpiętego pod te wszystkie maszyny serce mi zamarło. Michał, mój Boże ! - Szepnęłam zakrywając trzęsącą dłonią usta. 'cd-->
|