- Cześć. Mruknęłam próbując w jakiś sposób powstrzymać drżenie dłoń. - Witaj. Odpowiedział nie odrywając wzroku, był dziwnie zafascynowany. - My się chyba nie znamy.? Dodał po chwili milczenia. - Znamy się, albo i nie. Nie mogłam się zdecydować, przecież przez ostatni miesiąc bywałam w szpitalu codziennie, opiekowałam się nim a teraz miała bym powiedzieć, że się nie znamy. Ja Cie znam, Ty mnie chyba nie. Wreszcie się zdecydowałam. Nie bardzo rozumiem. - Przez ostatni miesiąc bywałam u Ciebie prawie codziennie. - Jestem Weronika. Przedstawiłam się posyłając mu ciepły uśmiech. Śniłaś m się, siedziałaś na moim łóżku i opowiadałaś. Myślałem, że to anioł przychodzi do mnie co dzień. Boże, jaki on miał piękny i melodyjny głos, a do tego dwa dołeczki w policzkach jak się uśmiechał. Zachichotała cicho. - Nie myślałam, że jestem podobna do anioła, ale miło mi śpiący królewiczu. Jak zwykle usiadłam na łóżku i zaczęłam opowiadać, tym razem nie było to monolog. 'cd-->
|