Wy też tak macie? że momentami nie wiecie tak naprawdę o co Wam chodzi? nie wiecie czy chce Wam się płakać, krzyczeć z rozpaczy czy skakać z radości? Że momentami czujecie tak jakbyście tak naprawdę nie żyli, tylko funkcjonowali? Z dnia na dzień to samo? A przy tym to okropne uczucie : czysty ból z niewiadomo jakiego powodu./
|