Staliście po drugiej stronie ulicy , było bardzo zimno , wasz oddech formował się w kłęby pary , ona przysuwała się do ciebie coraz bliżej i bliżej , próbując się ogrzać, Ty łapałeś ją coraz mocniej , a ja stałam po drugiej stronie nie kochana , zimna i zapomniana . /maarrtt
|