Jest niesamowity, a zarazem tak cholernie skurwysyński w tym co robi i mówi. Źle mnie traktuje i ciągle stara się poniżyć, ale to wszystko próbuję sobie wytłumaczyć tym, że to we mnie tkwi problem, że to ja ciągle powtarzam te same błędy, których On tak bardzo nienawidzi. Nie ma wyczucia podczas wypowiadania niektórych słów i zdań, ale ma tak cholernie wciągające spojrzenie i ten czarujący uśmiech, który sprawia, że miękną mi kolana i po prostu nie mogę. Nie mogę Mu się oprzeć, nie mogę Mu nie wybaczyć, bo wtedy przekreśliłabym wszystko. Nie mogę tego zrobić, bo wiem, bo przekonałam się już nie raz, że w żadnych innych ramionach nie znajdę tyle ciepła, co w Jego. / idzysrlz.
|