nie wiem, co się dzieje. nie ogarniam już. zatrzymałam się na tym, co było 2 lata temu i trwam w tym nadal. nie mogę się obudzić. sen jest twardy. fuck. życie ucieka mi jak piasek przez palce, a ja nie potrafię z tym nic zrobić. potrzebuję Cię. potrzebuję kogoś, kto potrząśnie mną i sprawi, że przejrzę na oczy, że zacznę żyć. oddychać. normalnie funkcjonować. podobno każdy umiera, ale nie każdy żyje. nie chcę by to sprawdziło się w moim przypadku.
|