dziś palce same wędrują po klawiaturze, chciałabym tak dużo napisać, wszystko z siebie wyrzucić, zapomnieć, zamazac wszystko co złe. Nie jest dobrze, wszystko się pierdoli, upadam, ale zamiast wstać dostać znowu mocnego kopa, ja spadam dalej. Nie mam sił by o to wszystko walczyć, życie co dnia stawia nowe kłody pod nogi ale ja nie mam ochoty z tym się zmierzać. Mam dość i choć każdy powtarza, że będzie dobrze, ja tego nie czuje. Wiem, że przy tym ranie bliskie mi osoby, choć obiecałam że nigdy ich nie zawiode. Stało się, jestem między jakąś mega przepaścią z której ciężko będzie się wydostać, choć mam obok siebie tylu ludzi, którzy pomogą, ja nie dam rady sama się z tym zmierzyć a to przecież moje problemy. Nienawidze tego czasu, gdy nie mogę poradzić sobie sama ze sobą , gdy w takich sytuacjach pomaga tylko szlug i naprocentowane drinki. Wiem, że wiele osób na mnie liczy, ale nie jestem doskonała, nie potrafie tak dalej, przepraszam
|