Późno już - powtórzył, tym razem bez śladu zażenowania.
Jego cichy baryton pieścił moje uszy.
-Śpij, skarbie. Niech ci się przyśni coś miłego.
I nie przejmuj się - tylko ty obudziłaś moje serce.
Już zawsze będzie należeć do ciebie.
Śpij, moja jedyna miłości.
|