Tak bardzo angażowałam się w jego życie,że straciłam tożsamość.Nie mam własnych obowiązków,nie interesują mnie moje problemy,nie oglądam ulubionych seriali,nie rozmawiam z przyjaciółkami o modzie,nie oglądam się już za wszystkimi napotkanymi na horyzoncie przystojniakami,nie stoję godzinami przy lustrze dbając o świetną fryzurę i równie doskonały makijaż-upinam w pośpiechu koka i z obojętnością maluję jedynie rzęsy.Przez miesiące opierałam wszystko na jego życiu,wypełniałam każdą lukę w jego codzienności-zatraciłam się tak bardzo,że nawet nie poczułam jak upadałam,stając się nikim przy jego boku . /Dajmitenbit
|