Miałam 642 dni i połowę tyle nieprzespanych nocy, na przemyślenie i podjęcie pewnych decyzji. Zmieniałam zdanie kilkanaście albo raczej nawet kilkadziesiąt razy. Zdarzało się, że usłyszałam zdania które odbierały siłę, podcinały skrzydła i zabraniały realizacji marzeń. Zdarzały się dni, że sądziłam, że to nie ma sensu. Że będę potrafiła normalnie żyć bez tego, dam sobie radę, bo za dużo we mnie obaw i strachu. Nie mam pojęcia ile czasu łącznie spędziłam na rozmyślaniu o tym wszystkim. Tydzień ?Miesiąc? Nie wiem. Wiem tylko jedno. Że po tych wszystkich zawirowaniach decyzja którą podjęłam jest nieodwracalna i jedyna. Pomimo jakichkolwiek sprzeciwów czy próśb. Nie potrafię inaczej, przepraszam.
|