Gdy byliśmy mali, nie trzeba było nic mowić. Łapaliśmy się za ręce na dowód, że sie bardzo lubimy, wręcz kochamy. Przesiadywaliśmy cały dzień w piaskownicy przy rodzicach, z łopatką w ręku .. Ja. Z grabiami w ręku .. Ty. Nie lubiłeś. to przestałeś trzymać za rękę. Teraz jest inaczej. Prosimy o chodzenie, słowami. Zrywamy słowami. Ranimy uczuciami i czynami... Wolę miłość z dzieciństwa :(
|