Idąc szybko przez ulicę wydawało mi się,że jakaś czarna postać szeptała mi do ucha.
-Nie jesteś nikomu potrzebna,więc co się stanie ,gdy...
Uśmiechnęłam się szyderczo,po czym krzyknęłam w myślach:
-Wolę pomęczyć ich swoją obecnością,niżeli dać im powód do radości.
|