4 nad ranem, a ja siedzę na parapecie z kubkiem gorącej kawy. palę już kolejnego z rzędu papierosa i zastanawiam się co zrobiłam nie tak. w ręce ściskam telefon, który nieubłaganie milczy od ponad 12 godzin. ciągle sprawdzam czy przypadkiem nie napisałeś, chociaż dobrze wiem, że skrzynka w dalszym ciągu jest pusta. tęsknię, tak po prostu
|