Już nie budzisz mnie smsem. Już nie wysyłasz mi dziennie setek wiadomości. Już nie mówisz jaka jestem wspaniała i jak bardzo mnie kochasz. Już nie kupujesz mi róż, ani nie zabierasz mnie na spacer. Już nie dzwonisz wieczorem, aby powiedzieć 'dobranoc'. Już nie przyjeżdżasz na weekend. Już nie pocieszasz mnie uśmiechem. Już nie obsypujesz mnie pocałunkami. Już Cię nie ma. Odszedłeś, krusząc moje serce na milion maleńkich kawałeczków
|