Wczoraj wtuliłam twarz z całej siły w poduszkę i modliłam się tylko o to , by przestać istnieć . nie mogłam już płakać , a nawet nie chciałam . rzygałam nadmiarem łez , rzygałam tą całą sytuacją i gdy poczułam wibrację telefonu dostałam kolejnego ataku szału . – nie kurwa , nie będzie dobrze! – zdołałam tylko wykrzyczeć , bo doszłam do wniosku , że przecież i tak nie warto bo to nic nie zmieni. byłam taka bezsilna. taka mała. Smsy przychodziły, od wszystkich, tylko nie od Ciebie. Tak bardzo niszczy mnie ta sytuacja.
|