Ostatnio coraz częściej zauważam że nie potrafie kochać, nie potrafię do kogoś poczuć czego więcej niż przyjaźni i coraz częściej myślę że te nasze spotykania się i bycie blisko było tylko kwestią przyzwyczajenia.. chwilowego zauroczenia. Już żadne z nas nie potrafi napisać, każde ma to głęboko gdzieś, mijając się nie mówimy sobie cześć . Gdyby ktoś dowiedział się o tym że łaczyło nas coś więcej wyśmiał by nas po naszym zachowaniu. Zachowujemy się jak nie znajomi sobie przechodnie.
|