Stoimy pośród szarych bloków. Twój beznamiętny wzrok wbity we mnie. Widzę, że chcesz coś powiedzieć, ale po chwili rezygnujesz. Zaciskasz pięści, po chwili robią się sine. Robisz krok do przodu, ja odchodzę krok do tyłu. Cisza odbija się echem od betonowych ścian. Stoimy tak minutę, godzinę albo dwie. Nie wiem.
|