starasz się wszystko robić powoli. uważasz na każde słowo, każdą emocję, każdy uśmiech czy grymas na twarzy. błagasz Boga, by w końcu tym razem się udało - przecież jesteście dla siebie stworzeni, tak idealnie do siebie pasujecie. aż w końcu - jedna, mała głupia drobnostka rozpierdala całe Twoje dotychczasowe staranie w drobny mak. wszystko się rozpieprza, a Ty siadasz na podłodze i ryczysz - jak małe dziecko, któremu ktoś zburzył domek z klocków lego.
|