nie umiem, nie potrafię cieszyć się z życia. ten świat jest pojebany. bez niego jest jakoś pusto. nie daję sobie rady. jestem słaba. co się ze mną stało ? dlaczego nie potrafię się otrząsnąć ? jego nie ma i nie będzie, czy tak trudno zrozumieć ? to chore uzależnienie od drugiej osoby, od miłości. niech to już zniknie, proszę..
|