Zaznaczyła w kalendarzu datę jego powrotu. Odliczając kolejne dni czekała z nieustanną tęsknotą. Mijały dni, miesiące, lata. Zrezygnowała z niego i ze świata. Rozgoryczenie wygrało z miłością. Zabijając się nie myślała, że odwiedzi ktoś ją. Kiedy już skończył się jej żywot, on przyjechał na jej grób. Z rozpaczy zabił się, by z nią w niebie być mógł.
|