Najszybszym tempem wyszła z jego domu udając niesamowity spokój i opanowanie, podążyła w stronę mostu, żeby mieć choć chwile na poukładanie myśli i przemyślenie sytuacji. Niechciane łzy same napływały do jej oczu, i spływały jedna po drogiej po jej zarumienionych od zimna policzkach. Ciężko oddychając stanęła na moście patrząc na wodę uderzającą o kamienie, niepewność i strach sprawiały ze czuła niechęć i obrzydzenie do własnej osoby...Uświadomiła sobie ze nieważne jak mocno będzie próbowała oszukać sama siebie, nigdy nie będzie mogla poczuć bezpieczenstwa i pewności. Wiedziała ze musi wykonać ruch w kierunku odzyskania spokoju, jak konieczne jest by zrobić to najszybciej jak możliwe... Serce zaczęło bić szybciej, a płacz zamieniła się w histerie nie do opanowania, znów poczuła bezslinosc, uczucie na które nie miała najmniejszego wpływu. Zrozumiała, ze sama nie da sobie rady w opanowaniu tego bałaganu ktory otoczyl cale jej zycie.../leniaa
|