a ty? ty byś podejrzewała kogoś komu ufasz bezgranicznie? komu podałabyś rękę i ze stoickim spokojem poszłabyś za ta osobą w ogień? komuś kto stał ci się tak bliski, że aż czasem bolało, że aż czasem ledwo sobie z tym radziłaś. twoje serce w postaci miliona maleńkich kawałeczków, ale po to był właśnie on, to on każdego dnia, każdej nocy, każdej minuty sklejał ci na powrót cały świat w jeden spójny kawałek. tak sprytnie owinął sobie ciebie wokół palca, że nawet nie zauważyłaś kiedy zamiast doklejać kolejną część on wyrzucał je do kosza. odbierał ci dzień po dniu wszystko co masz - siebie. oddalał się. kpił sobie z ciebie? nie. jemu po prostu wydawało się, że cię kocha. a może jedynie kochał twoje oczy? a może piersi? może jego miłość opierała się jedynie na tym co na wierzchu, na tym co pod koszulką? może patrząc na ciebie nie widział twojej duszy, twojego serca, twojego charakteru, a jedynie twoje nagie ciało w swoim łóżku? au, boli? /happylove
|