Na matematyce: Kl: Kiiindzia, ja nie chcę tak klnąć... zrób coś żebym przestała. Ja: Ale co? Mam cię bić za każde przekleństwo? Kl: Nie, to nic nie da.... Wiem! musisz sobie zrobić krzywdę bo ja cię tak bardzo kocham że będę się starać nie przeklinać dla ciebie. Ja: hahah, spoko, ale czuję że dzisiaj żywa ze szkoły nie wyjdę :D (po 10 minutach) Kl: I co ona kurwa napisała na tablicy?! Ja: JEB! Kl: Aaa! Kinga nie bij się aż tak mocno po tej twarzy! :D
|