Podjęłam decyzje ,że sie rozstaniemy niechce by widział jak umieram , niechce by cierpiał. Niezaakceptował ale uszanował zdanie. Gdy szłam przez miasto z siostra zobaczyłam go siedzącego nad wisła z głowa w rekach, płakał wiem ze płakał. Chciałam podejsc , siostra biegła do niego naprawde za nim przepadała ale wtedy podeszła do niego dziewczyna która go pocieszyła przynosząc mu jego ulubony napój, cholerny ból.
|