Usiadła na parapecie. Spojrzała w dół. Oczy zaczęły łzawić. Spojrzała na ekran telefonu. Nie odezwał się kolejny miesiąc. Spojrzała w niebo i zapytała '' Boże, czemu ja? ''. Wybiła jego numer i nacisnęła zieloną słuchawkę. Gdy usłyszała Jego głos, wstrzymał się jej oddech, łzy zaczęły spływać po jej policzkach jak mocny deszcz. Powiedziała, tylko że go kocha i odłożyła telefon nie kończąc rozmowy. Uśmiechnęła się tak sztucznie jak Tylko mogła. Połknęła kilka tabletek i wstrzymała oddech na ile tylko mogła.. / niigdywiecej
|