Gdy byłam twoja
wszystko pachniało inaczej.
Oddychałam świeżym, rześkim powietrzem,
teraz wydaje mi się,
że naładowane jest złą energią,
pąki kwiatów
wychylały w dal świeże płatki
jeszcze nie do końca rozwinięte,
teraz usychają,
ławka, ciesząca swym widokiem,
byśmy usiedli i napawali się chwilą naszą,
ma ślady upływu czasu,
drogę, którą kiedyś spacerowaliśmy razem,
przemierzam dziś sama,
jesteś obok, ale nie przy mnie,
wszystko takie same, ale jakby inne.
Szara rzeczywistość porwała nas tam,
gdzie nigdy nie chcieliśmy dotrzeć.
Zmęczyło nas życie,
twe ręce zniszczone, me czoło zmartwione,
iskry w naszych oczach straciły blask,
nie ja ta sama i nie ty ten sam.
Kiedyś była wiosna, a teraz już jesień.
Może dlatego już nic tak nie cieszy.
|